Introwertyk.
Tak, to ja. Brakuje mi typowych zachowań społecznych, przez co wydaję się być ludziom dziwny. Nie integruję się z rodziną. Robię to z wybranymi, bliższymi mi osobami. Nie cieszę się jak pojeb, kiedy komuś urodzi się dziecko i szczerze mam wyjebane, kiedy ktoś zaczyna mi o swoim uroczym dzieciaczku opowiadać.
Mam ochotę uciec wtedy jak najdalej. Po prostu nie interesuje mnie to, więc po co miałbym się zmuszać do słuchania nędznego biadolenia o dupie marynie? Mimo to często muszę powstrzymywać swoje naturalne odruchy ucieczki z niekomfortowych dla mnie sytuacji i na przymus muszę się uśmiechać i potakiwać głową.
I to nie jest tak, że jeśli z większością nie lubię rozmawiać, to ogólnie nie lubię rozmawiać. Wręcz przeciwnie. Jestem otwarty.
Jedną z osób, wobec której jestem otwarty i szczery jest drugi introwertyk choć... Wydaje mi się, że ten przypadek ma lęk przed społeczeństwem. Z Marcinem znam się trzy lata. a raczej ponad trzy lata. Uważam go za kumpla, tak samo jak i on mnie, ale niezbyt wiele wiem o jego życiu i to nie tak, że mało rozmawiamy, ani że żadne z nas nie było u siebie w domu. Wiem co lubi, co chce, o czym marzy (a raczej nie marzy - tak mi powiedział). Obserwowanie zachowań ludzkich zawsze należało do moich najmocniejszych stron, to jest coś u mnie naturalnego. Tak więc mam na oku Marcina. Choć tego nie przyznaję nawet przed samym sobą, to mam go "bardziej na oku niż powinienem", ale z tym zdążyłem się pogodzić jakieś ze dwa lata temu. Marcin raz na jakiś czas zdaje się być niemrawy, wyprany z energii życiowej, niechętny do rozmów. Nie, nie że zachowuje się jak kobieta podczas okresu. Po prostu pewnego dnia przychodzi do szkoły zupełnie jakby tej nocy nie spał, choć mówił, że to nie bezsenność. Na inne pytania nie chciał odpowiadać, a ja, głupi, nie chciałem na niego naciskać.
A może powinienem zacząć to robić?
Wpadłem tu przez przypadek i przyznam ciekawie się zaczyna.
OdpowiedzUsuńNie pozostaje mi nic innego jak życzyć miłego czytania i mam nadzieję, że kolejne rozdziały będą wciągające ;)
UsuńZnalazłam cię w opowiadania yaoi. Muszę przyznać, że zaintrygował mnie początek. Będę czytać ;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak dalej to się rozwinie.
Serdecznie pozdrawiam,
Merkuriuszka
W takim razie Tobie również życzę miłego czytania i mam nadzieję, że dalsze części się będą podobać. Takie komentarze naprawdę motywują! :D
UsuńDoskonale o tym wiem ^^
UsuńMotywacja karmi wenę ;)
W każdym razie będę czytać.
*Komentarze karmią wenę.
UsuńWybacz pomyłka :D
Dziękuję! :D
UsuńNo to zaczynamy czytać...
OdpowiedzUsuńOj, posypią mi się pały jutro w szkole, bo Twój styl pisania tak mnie zauroczył, że... dobra, nie będę pierdolić i powiem krótko.
Chyba zarywam z tobą nockę, zdolna Kobieto!
Albo zdolny Panie, nie ffiem :/
WENY!!! :D
Tylko mam nadzieję, że te pały ci się nie posypią dlatego, że zauroczył cię mój styl pisania... Nono, ale miłego czytania życzę :D
UsuńI dziękuję :D Ale wydawało mi się, że kiedyś chyba skomentowałaś mojego bloga, ale nie jestem pewna. c:
pewnie tak... mam całą listę blogów do przeczytania i dzień w dzień tego jest coraz więcej :v I raczej mam wrażenie, że to Ty do u mnie komentowałaś :P
UsuńA bo skomentowałam xD Ale wydawało mi się i tak, że to ty już wcześniej zdążyłaś do mnie wpaść wcześniej niż ja do ciebie. Albo po prostu pomyliłaś mi się z kimś z grupy na fejsie :D Cóż, każdy się myli xd
OdpowiedzUsuńCiekawie się zaczyna. A co tam że prawie jest jutro, czytam dalej:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuń